O kolekcji lakierów hybrydowych Molly Lac Flashing Lights pisałam kilka tygodni temu (LINK) i marzyłam sobie, że mogliby wypuścić w podobnym klimacie ciemny chłodny fiolet. No i jest!!! Kilka dni temu wyszła kolekcja Flashing Lights 2, która zawiera mocniejsze, ciemniejsze kolory z równie pięknym diamentowym efektem. :)
Kolekcja Flashing Lights 1 to delikatne, jasne, słabo kryjące kolory. Srebra, beże, róże. Trzeba położyć trzy warstwy.
Natomiast kolekcja Flashing Lights 2 to mocno napigmentowane lakiery, gdzie jedna warstwa już fajnie kryje, ale ja dałam i tak dwie. Są dużo gęstsze, ciężej je nałożyć, nie spływają. Kolory piękne, intensywne. Efekt gładki, śliski (po topie), nie są to chropowate lakiery. Przed użyciem trzeba mocno wstrząsnąć. W lampie UV LED 24/48W wystarcza im 30 sekund. Cena i pojemność bez zmian (ok. 20 zł, 5 ml).
Kupiłam pięć kolorów z dziewięciu dostępnych. Wszystkie posiadają efekt diamentu (pisałam o nim w poprzednim poście).
- 601 Rose Of Dreams - intensywny chłodny róż
- 603 Paradox - soczysty, ciemny fiolet (ale nie bardzo ciemny)
- 604 Devil’s Night - czarny ze srebrnymi drobinkami
- 605 Deep Desire - krwista ciemna czerwień, bardzo zjawiskowa
- 606 Love Game - taki jakby pomidorowo-brzoskwiniowy. Jak zabielona zupa pomidorowa ;)
Lakiery są cudowne! Najbardziej podoba mi się czarny, fioletowy i krwista czerwień. Mogłyby być mniej gęste, ale za ten efekt wybaczam. Zjawiskowe!
Na paznokciach 603 Paradox i 604 Devil’s Night na bezbarwnej bazie.
W słońcu lub pod lampą będą błyszczeć bardziej, efekt będzie mocno srebrzysty.
Na następny raz chyba pójdzie krwista czerwień.
Miłego dnia :)