wtorek, 27 stycznia 2015

AVON Cocoa Butter - krem do rąk

Avon Cocoa Butter - regenerująco-odżywczy krem do rąk

Koi nawet bardzo wysuszoną skórę dłoni i zapewnia długotrwałe nawilżenie. Szybko się wchłania dzięki lekkiej formule. Hipoalergiczny. Testowany dermatologicznie. 

Krem przeznaczony jest do skóry suchej. Zawiera masło kakaowe, witaminę E i naturalne olejki. W promocji kosztuje 5zł. Pojemność to 100ml. Zamknięty jest w brązowej odkręcanej tubie. Wolałabym łatwiejsze otwarcie, ale odkręcanie aż tak nie przeszkadza.

Krem posiada kolor biały, jest średnio gęsty, łatwo się wsmarowuje (lekka formuła), nie pozostawia białych śladów, nie roluje się. Szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Bardzo ładnie pachnie - kakaowo, troszkę chemicznie, ale i tak mi się podoba. Fajnie nawilża dłonie, niweluje uczucie suchości.

W tej kategorii cenowej jest to jeden z lepszych kremów. Jest idealny do torebki czy na biurko w pracy :) Po jego użyciu od razu można pracować myszką i nie pobrudzić jej.




A jakie są Wasze ulubione kremy do rąk?



Avon NUTRI 5 - szampon, odżywka i kuracja odżywcza

W katalogu 03/2015 wchodzi nowa seria AVON Advance Techniques do włosów - Supreme Oils with Nutri 5 Complex. 

Nutri 5 to kompleks 5 olejków:

  • makadamia
  • z nasion kamelii
  • migdałowy
  • winogronowy
  • marula

Seria ma bardzo ładne opakowania - czarne butelki ze złotymi napisami. Uwielbiam czarny kolor :)

Szampon odżywczy z kompleksem Nutri 5 poprawia kondycję włosów, nadaje im połysk i miękkość. Do wszystkich rodzajów włosów. 250ml w promocji kosztuje 10zł. W kolejnych katalogach pojawi się także pojemność 400ml.

Szampon ma zapach ledwo wyczuwalny - orientalny. Prawie nie pachnie. Kolor to przezroczysty żółty, jak olejek, ale gęstszy. Dobrze się pieni, łatwo nakłada i spłukuje. Dobrze myje i chyba tylko tyle. Szampon minimalnie ułatwia rozczesywanie, wciąż trzeba się trochę z włosami poszarpać.

Po prawej stronie - szampon na dłoni.

Odżywka z kompleksem Nutri 5 to odżywka i maska 2 w 1 - lekka, wygładza włosy, nadaje im miękkość i wzmacnia je. 250ml w promocji kosztuje 10zł.

Odżywka posiada kolor biały. Jest bardzo rzadka, pachnie chemicznie. Stosować można ją jako odżywkę (zostawiamy na włosach na 1 minutę) lub jako maskę (zostawiamy na 3 minuty). Dobrze się nakłada, ale trzeba zużyć sporą ilość. Włosy po jej użyciu prawie nie pachną - minimalnie chyba tym szamponem. Co do rozczesywania to jest średnio na jeża. Trochę ułatwia, ale nie jakoś szczególnie. W trakcie suszenia włosów wyczułam, że zostawia warstwę jakby silikonów (ale później już tego nie czujemy, tylko włosy są takie "gumowe" w trakcie suszenia). Nie zmiękcza włosów, są normalne. Może lekko przetłuszczać.


Intensywna kuracja odżywcza dodająca blasku z kompleksem Nutri 5 jest do stosowania raz na tydzień. Błyskawiczny efekt. Głęboko odżywia włosy, wzmacnia je i nadaje im olśniewający blask. 50ml w promocji kosztuje 14zł.

Kurację nakładamy na 1 minutę po użyciu wcześniej szamponu i odżywki (czyli jako trzeci produkt, raz w tygodniu). Kolor posiada lekko żółty, konsystencję dość rzadką, zapach chemiczny, ale ledwo wyczuwalny. Bardzo ułatwia rozczesywanie, włosy są miłe w dotyku, wygładzone. Pojemność 50ml starczy na 1-1,5 użycia na długich, a 2 użycia na krótkich włosach.

Podsumowując: szampon jest w porządku, krzywdy nam nie zrobi, ale też nie robi nic szczególnego. Jeszcze gdyby pięknie pachniał, ale nie... Odżywka mnie zawiodła, minimalnie ułatwia rozczesywanie, nie wygładza włosów. Za to bardzo zadowolona jestem z intensywnej kuracji. Szkoda, że ma tak małą pojemność i wysoką cenę. Wolałabym maskę z takim działaniem na co dzień.

Blasku, połysku niestety nie zauważyłam, bo moje włosy w sumie zawsze błyszczą. Jeśli ktoś ma matowe to może zobaczy oczekiwany efekt ;) Bardzo zawiodłam się na zapachu. Nowość, milion olejków, eleganckie opakowania... a zapach albo chemiczny albo ledwo wyczuwalny. Mogli się bardziej postarać.

Polecam kurację! Dajcie znać jak testy :)

poniedziałek, 26 stycznia 2015

L'OREAL Dwufazowy płyn do demakijażu oczu i ust

Najlepszy płyn do demakijażu moich wrażliwych oczek to dwufazowy Loreal :) Występuje w dwóch opakowaniach - starym (jak na zdjęciu) i nowym (kanciastym). Kosztuje 10-15zł w Internecie, a w sklepach 15-20zł. Posiada dwie warstwy, które trzeba zmieszać przed użyciem. Pojemność to 125ml.

Delikatny płyn do demakijażu oczu i ust Loreal Paris zapewnia doskonały i bardzo delikatny demakijaż wtedy, kiedy nasz makijaż jest wodoodporny i trwały. Płyn jest odpowiedni dla osób z wrażliwymi oczami i noszących szkła kontaktowe.

Faza ciemna, bogata w składniki aktywne, skutecznie zmywa makijaż nawet wodoodporny. 
Faza jasna to bardzo łagodny płyn zapewniający przyjemne odczucie odświeżenia. 

Do pełnego demakijażu mocno pomalowanych oczu wystarczają mi trzy waciki. Płyn pozostawia lekko tłustą warstwę (nie przeszkadza), którą zmywam płynem micelarnym Garnier. Świetnie radzi sobie z wodoodpornym makijażem, ciężko schodzącymi tuszami itd. Jest bezzapachowy. Nie podrażnia, nie powoduje pieczenia, nie wysusza skóry. Jestem alergikiem i mam wrażliwą skórę wokół oczu, a ten płyn nie robi mi kompletnie żadnej krzywdy.

Nadaje się także do demakijażu ust.



Używałyście dwufazowca Loreal? Jakie inne płyny do demakijażu oczu polecacie?

AVON Perłowa kuracja do paznokci i Pur Blanca BLUSH

Dzisiaj nietypowe połączenie, bo perfumy oraz odżywka do paznokci :)

Z zapachów damskich Avonu toleruję jedynie Sensuelle. Na stronie zapachowej w katalogu 02 powąchałam wodę toaletową Pur Blanca Blush
i zapragnęłam ją mieć. 

W promocji kosztuje 25-29zł. Pojemność to 50ml. Zapakowana jest w kartonik, bez folii. Flakon jest przezroczysty, zatyczka jasnoróżowa. 

kategoria: owocowo-kwiatowa
nuty zapachowe: porzeczka, róża, suszone owoce


Świetlista bergamotka migocze z czerwoną porzeczką w nucie głowy. Serce zapachu bije aromatem lilii wodnej, białej róży i peonii, a w kremowo miękkiej głębi znajdziesz piżmo, cedr i suszone owoce.

Opisana jest jako "połączenie słodkich kwiatów i wytrawnych owoców". Kwiatów, ani owoców na szczęście nie czuję. Pachnie kremem Nivea, świeżością, glicerynowym kremem do rąk. Uwielbiam klasyczny zapach Nivea, więc i wersję Blush polubiłam i to bardzo. Niestety jest nietrwała, ale za tą cenę możemy się dopsikiwać w ciągu dnia i dokupować flaszki :) Można nosić ją w torebce, nic się nie wylewa.

Spryskuję sobie nią też pokój, zapach cuuuudooo.



Druga rzecz, o której chcę wspomnieć to perłowa kuracja do paznokci.
(na zdjęciach powyżej mam ją na paznokciach - dwie warstwy)

- chroni i nadaje blask paznokciom
- przywraca zdrowy blask
- wzmacnia i chroni paznokcie

Jak działa? Lekka, płynna formuła dokładnie kryje i błyskawicznie schnie. Przywraca paznokciom zdrowy blask i nadaje opalizujący efekt. Buteleczka z pędzelkiem zapewnia wygodną i równomierną aplikację.

Jak stosować? Można stosować samodzielnie lub jako baza pod lakier. Zgodnie ze szkołą klasycznego manikiuru, pierwsze pociągnięcie poprowadź środkiem płytki, po czym kolejnymi uzupełniaj na brzegach.


Pojemność odżywki to 10ml, cena w promocji 11zł. 

Mam kolor Sheer Pink. Rzeczywiście nadaje opalizujący efekt. Jedna warstwa to bardzo delikatny, przezroczysto-różowy kolor, dwie warstwy to jasny cukierkowy róż. Nakłada się dość nierówno, zostają smugi (pewnie przez tą "perłowość"). Nie wyrównuje płytki. Jest dobrym rozwiązaniem na zastąpienie lakieru bezbarwnego lub szybkie malowanie - byleby coś było na paznokciach. Można ją nakładać na bazę, na inny lakier lub samodzielnie. Kolor jest przyjemny, ale chyba wolę mocniejsze. 

Wersje Sheer Lilac i Sheer Bronze nie są już tak delikatne i półprzezroczyste. Nadają mocny perłowy kolor.

A jak Wasze wrażenia? Lubicie zapach kremu Nivea? ;) Testowałyście odżywkę?


niedziela, 25 stycznia 2015

Avon SuperShock żelowa kredka do oczu

Moja ulubiona kredka do oczu :)

Mowa oczywiście o żelowej kredce Avon SuperShock.

Występuje w kilku kolorach:
Black - czarna
Raw Plum - fioletowa
Silver - srebrna
Savage - turkusowa, taka zielono-niebieska

Na jakiś czas zniknęła z katalogów, ale na szczęście znowu się pojawiła. Cena regularna to 25zł, w promocji dorwiemy ją za 13-16zł. Waga: 1,2g.

Żelowy, superdelikatny eyeliner do precyzyjnego makijażu oczu w mocnych kolorach.
- żelowa formuła ułatwia aplikację
- kolor jest intensywny
- maksymalna trwałość

- nałożenie kredki jest łatwe i przyjemne



Mam wersję czarną. Kredka jest miękka, łatwo się nakłada. Szybko się tępi, także trzeba ją często temperować. Nie złamała mi się nigdy. Posiada bardzo intensywny odcień czerni, bez żadnych szarości.

Używam ją na linię wodną dolnej powieki (tak, wiem, że to zmniejsza optycznie oko, ale tak lubię i tak mi pasuje). Jest dość trwała, ale pod koniec dnia pracy (8h) w zewnętrznych kącikach trzeba ją uzupełnić. Myślę, że nada się także do normalnej kreski na górnej powiece. Bardzo ciężko ją zmyć z dłoni po testach :)

Nie lubię kredek ołówkowych, bo nie dają mocnego koloru i trzeba się namęczyć z ich nakładaniem (i przy okazji kujnąć się w oko). SuperShock jest dla mnie idealna :)

Jeżeli lubicie soczyste kolory to na wiosnę/lato idealnie nada się turkusowa. W katalogu wygląda obłędnie.

Gorąco ją polecam. Podoba się Wam?

sobota, 24 stycznia 2015

Odżywki wzmacniające do włosów Garnier Fructis

Przedstawiam odżywki wzmacniające Garnier Fructis. Dostępne są niemal w każdym sklepie. Cena to 9-11zł. Pojemność 200ml. Piękne, kolorowe opakowania od razu przyciągają wzrok.


Odżywki mają fajne składy, dużo owocowych ekstraktów. Wszystkie mają biały kolor, bez zbędnych barwników. Moje włosy je chłoną, także trzeba nałożyć sporą ilość. Są średnio gęste. Niestety nie odpowiada mi ich pojemność, bo starczają na kilka razy przy moich włosach - wolę litrowe butle.


W produktach tego typu skupiam się głównie na ułatwianiu rozczesywania i nie przetłuszczaniu włosów.

Garnier Fructis, Mega Objętość 48H, Odżywka wzmacniająca do włosów cienkich, bez objętości

Pod wpływem ciepła suszarki odżywka z formułą zawierającą termoaktywny składnik nadaje włosom objętość, unosząc je u nasady, oraz uelastycznia je. Po wysuszeniu włosy zachowują objętość do 48 godzin, a przy tym stają się sprężyste.
Lekka formuła: bez silikonów, parabenu, sztucznych pigmentów.

To moja ulubiona :) Na pierwszym miejscu zapach - cudo! Pachnie intensywnie owocowo, jakby jabłuszkowo. Zapach czujemy podczas aplikacji oraz przez cały dzień na włosach. Mega przyjemne.

Na drugim miejscu działanie. Trzymam ją na włosach kilka minut (3-5). Odżywka bardzo ułatwia rozczesywanie, nie miałam z tym żadnych problemów, a moje włosy ciężko rozczesać.

Zawiera wyciąg z trzciny cukrowej, zielonej herbaty, owoców jabłoni, pestek cytryny. Włosy są po jej użyciu lśniące, pachnące, sypkie, przyjemne w dotyku - bardzo miękkie i sprężyste. Nie są przetłuszczone. O objętości za wiele powiedzieć nie mogę, bo mam długie włosy, także zawsze są przyklapnięte przy głowie ;) Dobrze się spłukuje. 

Na pewno jeszcze ją kupię.

Garnier Fructis, Goodbye Damage, Odżywka wzmacniająca do włosów bardzo zniszczonych, z rozdwojonymi końcówkami

Do włosów narażonych na agresywne szczotkowanie, wysoką temperaturę oraz farbowanie. Silnie działająca formuła wzbogacona o Keraphyll i olejek z owoców amli naprawia zniszczone włosy od wewnątrz i wypełnia ich ubytki. 

Moje włosy przez "agresywne" szczotkowanie (szarpanie, rozczesywanie na szybko) dość mocno się zniszczyły i są teraz nierówne. Codziennie je suszę, farbuję raz na miesiąc. Odżywka z opisu idealna dla mnie.

Zawiera wyciąg z trzciny cukrowej, zielonej herbaty, owoców jabłoni, pestek cytryny oraz owoców amli. Zapach ma bardzo delikatny, jakby trochę brzoskwiniowy. Na włosach w ogóle nie wyczuwalny. Ułatwia rozczesywanie, ale nie jakoś szczególnie (trzymam ją kilka minut). Nie widzę efektu regeneracji, ale nie używam jej regularnie, może dlatego. Włosy są po niej normalne, nie tak sypkie i miękkie jak w przypadku zielonej wersji, ale nie są też sztywne, ani szorstkie. Jest to po prostu taka normalna, przeciętna odżywka.

Garnier Fructis, Gęste i Zachwycające, odżywka wzmacniająca dla widocznie gęstszych, bujnych włosów
  • pogrubia strukturę włosów
  • spektakularna gęstość, silniejsze włosy
  • aksamitna miękkość i sprężystość

Zawiera:
Fibra-Cyclane - innowacyjna molekuła wnika do włókna włosów pogrubiając jego strukturę i tworząc długotrwały efekt gęstości włosów, który kumuluje się po każdej aplikacji.
Ekstrakt z granatu - kremowa formuła sprawia, że włosy stają się wyraźnie piękniejsze, miękkie w dotyku, sprężyste i łatwe do ułożenia.

Odżywka pachnie przyjemnie, trochę gumą Mamba, trochę granatem, ale też trochę chemicznie. Na włosach niestety ledwo czuć zapach - nie utrzymuje się długo.

Zawiera wyciąg z trzciny cukrowej, zielonej herbaty, owoców jabłoni, pestek cytryny oraz z granatu.

Jest całkiem przyjemna, ułatwia rozczesywanie (lepiej od wersji Goodbye Damage). Niestety zwiększonej gęstości włosów nie zauważyłam, ale nie używam jej regularnie. Raczej nie kupię jej ponownie.

Odżywki Garnier Fructis są ogólnie dobre, nie robią włosom krzywdy, ułatwiają rozczesywanie, zmiękczają włosy. Jeśli ktoś nie ma tak długich jak ja (do tyłka) to myślę, że powinien być zadowolony.
Potrzebuję odżywki wydajnej, do codziennego użytku. Niestety, żeby zobaczyć większe efekty tych odżywek musiałabym kupować je co tydzień. Pod tym względem wolę litrowe maski Kallosa, Dolce i Seri.
Zachwycona jestem wersją zieloną i na pewno jeszcze ją kupię. Jest fantastyczna pod każdym względem - opakowania, zapachu, działania, przyjemności z użytkowania. Piękny zapach włosów poprawia mi humor :)

Żądam litrowej wersji Fructis! :)

Miałyście już odżywki Garnier? Jak wrażenia?

czwartek, 22 stycznia 2015

Korektory Avon - Luxe, Magix, Calming Effects

Dzisiaj kilka słów o korektorach firmy Avon.

1. Korektor rozświetlający LUXE

Posiada perełki rozpraszające światło, które tuszują niedoskonałości i sprawiają, że skóra wygląda promiennie. Dla efektu perfekcyjnej i zmysłowo rozświetlonej cery.

  • Ukrywa cienie pod oczami, drobne zmarszczki, oznaki zmęczenia
  • Dodaje blasku spojrzeniu
  • Odsłania idealną, wypoczętą cerę

Jak stosować: nałóż na twarz skupiając się na kościach policzkowych, czole, brodzie dla efektu naturalnego rozświetlenia. Aplikuj za pomocą pędzelka lub rozprowadź opuszkami palców.

Występuje w dwóch kolorach: Fair i Medium. Pojemność: 1,7g. Posiada kremową konsystencję. Jest bezzapachowy.

Jest to korektor wykręcany, z pędzelkiem na końcu. Bardzo wygodny w użyciu - pędzelek jest delikatny, nie wylewa się za dużo produktu. W promocji kupimy go po około 28zł. Posiada metalowe, solidne opakowanie.

Osobiście jest to mój faworyt. Posiadam odcień Fair. Jest średnio kryjący - służy głównie do rozświetlenia. Nakładam go pędzelkiem pod oczami (robię kształt litery V pod okiem) i rozcieram palcami. Na to miejsce nie nakładam już podkładu, ale koniecznie przypudrowuję (aktualnie pudrem prasowanym Avon Luxe). Czasem używam go także do rozświetlenia zmarszczek mimicznych, na czoło i brodę. Korektor nie ma żadnego brokatu czy widocznych drobinek (są mikroskopijne). Bardzo ładnie rozświetla oko, ożywia twarz. Nie roluje się, łatwo stapia się ze skórą. Trzeba go dobrze rozetrzeć, bo może zbierać się w załamaniach. Mimo niewielkiej pojemności jest wydajny. Dodatkowy plus to ekskluzywne, ładne opakowanie.

2. Rozświetlający korektor pod oczy MAGIX

Kremowa, beztłuszczowa formuła zawiera HD Finish Complex, który maskuje drobne zmarszczki, rozszerzone pory oraz nierówności skóry. Drobinki, delikatnie odbijające światło, ukrywają cienie pod oczami i przebarwienia. Natychmiast dodaje cerze blasku. Pędzelek pozwala na łatwą aplikację i dokładne odmierzenie kosmetyku.Testowany dermatologicznie i alergologicznie. Nie zatyka porów.


Jak stosować: nakładaj na miejsca, które chcesz podkreślić, np. policzki lub łuki brwiowe, okolice nosa i podbródek.

Występuje w dwóch kolorach: Light i Beige. Pojemność to 1,2ml. Kosztuje w promocji około 18zł. Opakowanie jest plastikowe. Korektor jest wykręcany, z pędzelkiem.

Posiadam odcień Light. Kolorem przypomina Luxe Fair, jednak jest troszkę mniej kryjący i daje mniejsze rozświetlenie. Bardzo dobrze się nakłada, jest kremowy. Nie posiada zapachu. Tak jak poprzednika nakładam pędzelkiem i rozcieram palcem pod oczami. Jest dużo tańszy od Luxe, a działanie ma podobne.




3. Korektor rozświetlająco-antystresowy

Płynna formuła z witaminami i specjalny aplikator pomagają w równomiernym pokryciu skóry. Idealna baza pod doskonały makijaż.
  • Maskuje niedoskonałości skóry
  • Rozświetla cienie pod oczami
  • Nawilża i koi skórę

Formuła zawiera witaminy A, C i E, które zapewniają właściwy poziom nawilżenia. Nadaje promienny wygląd. Odpowiedni dla każdego rodzaju skóry - także do skóry wrażliwej. Testowany dermatologicznie. Antyalergiczny.


Jak stosować: niewielką ilość kosmetyku nakładać na policzki, nos i czoło. Rozprowadzić po twarzy kierując się od środka, na zewnątrz.

Jest dostępny w kolorze Fair i Medium. Pojemność to 6ml, a cena 11-13zł w promocji. Opakowanie jest plastikowe. Posiada aplikator jak w błyszczykach, czyli wygodną gąbeczkę.

Korektor posiada delikatny chemiczny zapach. Jak widać na zdjęciu, kolor Fair jest dość ciemny i moim zdaniem do rozświetlania się nie nadaje. Kryje całkiem nieźle (krycie średnie plus), także jak ktoś chce ujednolicić kolor skóry pod oczami lub jakieś drobne niedoskonałości na twarzy to się nada. W ogóle nie rozświetla. Wbrew pozorom ładnie wtapia się w skórę i dopasowuje kolorystycznie do twarzy. Ma tendencję do zbierania się w załamaniach, także trzeba dobrze go rozetrzeć i przypudrować. Posiada niską cenę i dużą pojemność. Jeżeli nie potrzebujecie mocnego krycia i rozświetlenia to się sprawdzi. Nawilżenia nie zauważyłam.

Pamiętajcie, że korektor trzeba zawsze przypudrować (tak jak i każdą "mokrą" warstwę na twarzy, np. podkład).

Osobiście bardzo lubię efekt rozświetlenia pod oczami i ożywiam twarz jak tylko mogę :), dlatego u mnie wygrywa korektor Luxe. Jest droższy od pozostałych, ale są to dobrze wydane pieniądze.

Używałyście korektorów Avon? Jak wrażenia?
A może polecacie jakieś inne?

wtorek, 20 stycznia 2015

Sposób na piękne paznokcie? Nail Tek, Seche Vite i kryształowy pilnik

Piękne, zadbane paznokcie chce mieć każdy. Podstawą jest dobra odżywka do paznokci.

Nail Tek oferuje różne wersje odżywek. Po wielu testach wybrałam Nail Tek II Intensive Therapy. Jest to preparat do cienkich, miękkich lub rozdwajających się paznokci. W sklepach kosztuje sporo, natomiast na portalach aukcyjnych dorwiemy 15ml w cenie około 20zł. 

Odżywka wzmacnia nasze paznokcie, poprawia ich stan, trwale łączy wszystkie warstwy. Utwardza je, przez co są bardziej elastyczne i wytrzymałe. Nie rozdwajają się i nie pękają.

Kiedyś miałam paznokcie żelowe i postanowiłam sama je spiłować (nie polecam). Oczywiście spiłowałam też niechcący trochę swoje własne. Były w masakrycznym stanie. Powyższa odżywka bardzo mi pomogła, paznokcie szybko wzmocniły się i odrosły. Dodatkowo przestały być miękkie jak papier i utwardziły się

Nail Tek II Intensive Therapy ma formę bezbarwnego lakieru i można stosować go codziennie (samodzielnie lub pod lakier).

Z tego co pamiętam, nakłada się go codziennie po jednej warstwie, a po tygodniu zmywa, ale ja używam go po prostu co kilka dni pod lakier. Paznokcie są w dużo lepszym stanie, niż wcześniej, kiedy go nie używałam.

Jak już jesteśmy przy firmie Nail Tek to wspomnę o kryształowym mini pilniku. Zamknięty w plastikowym różowym etui, wygodnie nosi się w torebce. Jest to pilnik szklany, także nie powoduje szarpania paznokci i rozdwajania się. Na portalach aukcyjnych kupimy go po około 30-35zł. Jego długość to 90mm, a szerokość 11mm.

Nadaje się do paznokci naturalnych. Jego opatentowana dwustronna powierzchnia cierna uszczelnia i ochrania zewnętrzną krawędź paznokcia, zapobiegając rozdzieraniu i rozdwajaniu się. Powierzchnia cierna nie zużywa się. Kryształowy Pilnik można myć oraz dezynfekować w dowolny sposób. Dzięki praktycznemu etui i niewielkim rozmiarom, idealnie sprawdza się w każdej podróży.

Pilnik jest przefantastyczny. Nie szarpie paznokci, pozostawia idealnie gładkie końce. Nigdy się nie ściera, także póki go nie stłuczemy, starczy na lata. Lepszego nie miałam - gładszych paznokci też nie. Polecam! Nie żadne metalowe paskudztwa.

Trzecim produktem, który chciałabym przedstawić, jest utwardzacz do lakieru Seche Vite Dry Fast Top Coat. Używamy go na koniec, jako warstwę wierzchnią, na nie do końca wyschnięty lakier kolorowy. Pojemność to 14ml. Na portalach aukcyjnych kosztuje niewiele, bo około 15-20zł.

Seche Vite Dry Fast to doskonały lakier nawierzchniowy. Jego unikalna formuła sprawia, że Top bardzo dobrze się aplikuje, nie pozostawiając smug. Seche Vite Top Coat przenika przez lakier kolorowy do bazy i tworzy na płytce paznokcia warstwę niesamowicie odporną na odpryski. Sprawia, że pomalowane paznokcie są o wiele mocniejsze, nie rozdwajają się i nie żółkną. Jest uznawany przez specjalistów na całym świecie za najlepszy Top Coat ze wszystkich dostępnych tego typu produktów na rynku kosmetycznym. Ten unikalny lakier nawierzchniowy nie ma sobie równych co do trwałości, nadaje paznokciom piękny wykończeniowy połysk.

Bez Seche Vite nie wyobrażam sobie malowania paznokci. Nakładam bazę/odżywkę, dwie warstwy lakieru kolorowego, a na koniec Seche Vite (ważne - nakładamy go także na końcówki paznokci, żeby się nie "kurczył"). Bardzo przyspiesza wysychanie, utwardza i stwarza wrażenie żelowych paznokci / lustrzanego połysku.

Jest świetny przy okazji malowania paznokci na noc, bo po 5-10 minutach utwardza się "na kamień" :) Nie budzimy się z rozciapanym lakierem, odciśniętą poduszką itp. 

Obok zdjęcie lakieru Inglot 946 z warstwą Seche Vite.


Seche gęstnieje z upływem czasu, ale jest bardzo wydajny (kropelka na każdy paznokieć) i niedrogi, także po zużyciu 3/4 możemy wymienić go na nowy.

Z tymi produktami nasz 4-warstwowy manicure trwa około pół godziny i jest perfekcyjny.


Zapomniałabym o jeszcze jednej ważnej rzeczy. Jeżeli wyjedziemy lakierem na skórki to polecam korektor manicure. Jest to "długopis" z wymiennymi końcówkami. Dostępny jest w wersji ze zmywaczem w środku (końcówki są już nasączone) lub bez (samemu macza się końcówkę w zmywaczu). Świetny produkt.




A Wy jakich produktów do pielęgnacji paznokci używacie? 

niedziela, 11 stycznia 2015

Tusze do rzęs Fusion Beauty - Ultraflesh

Tusze Fusion Beauty poznałam kilka lat temu buszując po strawberrynet.com. Piękne opakowania (pantery) i dobra promocja skusiły mnie do zakupu wersji złotej oraz czarnej. Teraz na Truskawie jest tylko wersja czarna po 79zł (wysyłka gratis), ale zdarzają się duże obniżki. Potrafią kosztować nawet niecałe 30zł. Wersja złota dostępna jest na ebay. Pojemność to 8ml.


Fusion Beauty to firma, która produkuje także błyszczyki Lip Fusion. Moje ulubione, także w najbliższym czasie pokażę Wam kolekcję, którą uzbierałam.

Tusze mają bardzo ciekawe szczoteczki. Z jednej strony włoski są dłuższe, czyli mamy grzebyk do rozczesywania :) Świetna opcja na koniec tuszowania. Trzeba uważać, żeby nie kujnąć się w oko ;)


Ultraflesh Panthera The Ultimate Jet Black Buildable Lashes Mascara

  • Zawiera naturalny wosk, który odżywia i nawilża rzęsy
  • Bardzo trwały, długo się utrzymuje na rzęsach
  • Nie rozmazuje się, nie kruszy i nie tworzy grudek
  • Nadaje rzęsom wyjątkową objętość i długość
  • Doskonale definiuje rzęsy
  • O bogatym, ciemnym kolorze
  • Rzęsy są pełniejsze, dłuższe, grubsze

Czarną panterę lubię bardziej. Mocniej pogrubia i zagęszcza rzęsy. Nie osypuje się. Po kilku miesiącach tusz robi się suchy, także "działa" gorzej. Na końcu tuszowania rozczesuję rzęsy grzebykiem, czyli jedną ze stron szczoteczki tuszu. Trzeba uważać, bo potrafi się nabrać za dużo tuszu.


Ultraflesh The Gold Standard The Ultimate Luxe Lash Thickening Mascara

  • Silnie napigmentowany tusz do rzęs
  • Nie rozmazuje się, nie kruszy i nie tworzy grudek
  • Nadaje rzęsom wyjątkową grubość i długość
  • Zapewnia bogaty, czarny kolor, nadając spojrzeniu głębię i zmysłową zalotność
  • Bardzo trwały, długo się utrzymuje na rzęsach
  • Łatwy w aplikacji
  • Nadaje rzęsom teatralny efekt i spektakularny wygląd 


Złota pantera głównie rzęsy rozczesuje i wydłuża. Nie zapewnia mocnego pogrubienia. To bardziej tusz "na dzień", na szybko. Nie osypuje się, jest idealnie czarny.


A to moje "nagie" oko :) Dla porównania.


Miałyście do czynienia z marką Fusion Beauty? Jakie inne tusze polecacie?

Tusz do rzęs Maybelline - Cat Eyes, 100% Black, Go Extreme

Bardzo lubię tusze Maybelline Colossal Volum. Dobrze rozczesują rzęsy, nie zostawiają grudek (chyba, że nałożymy za dużo), nie uczulają, nie kruszą się, nie robią "pajęczych" łapek :) Czasem zdarza się im odbić na powiece, ale to już raczej pod wieczór. Są w dostępne w prawie każdym sklepie kosmetycznym. W promocji kosztują 22zł, normalnie około 30zł.


Ostatnio dorwałam nowy tusz Maybelline - Go Extreme Leather Black i tak mi się spodobał, że postanowiłam się tym z Wami podzielić :) Ma największą szczoteczkę i wygięty patyczek, który chyba ma służyć zapobieganiu dostawania się powietrza do środka.


Ogólnie te trzy tusze są do siebie podobne. Różnice są niewielkie.

Z prawej moje "nagie" oko :)
Rzęsy do zdjęć nie są dodatkowo rozczesywane, podkręcane zalotką itd.


Go Extreme Leather Black (Ultra czarny tusz do rzęs)
"To pierwsza szczoteczka dająca maksymalny zastrzyk objętości i możliwie dużą głębię czerni na rzęsach".

Najlepszy efekt daje tusz Go Extreme. Świetnie rozdziela, wydłuża, pogrubia rzęsy, a także nieźle podkręca. Pojemność to 9,5ml.


Cat Eyes
"Maskara Colossal Cat Eyes zapewnia niespotykaną dotąd objętość rzęs. Innowacyjna szczoteczka z pazurem oraz kolagenowa formuła sprawiają, że rzęsy są nawet o 8-10 razy grubsze. Wystarczy chwila, by rzęsy w zewnętrznym kąciku były wydłużone i wywinięte, zapewniając nam prawdziwie kocie spojrzenie. Szczoteczka tuszu została specjalnie zaprojektowana tak, aby jak najlepiej dopasowywać się do kształtu rzęs i nadawać im maksymalne wydłużenie oraz objętość. Zalety maskary: kompleks zwiększający objętość rzęs, składniki zapobiegające powstawaniu grudek, kremowa konsystencja i łatwa aplikacja dzięki emolientom".


Cat Eyes nadaje głównie wydłużenie i lekko pogrubia rzęsy. Pojemność to 9,5ml. 


100% Black
"Kolagen i ekstremalnie gruba szczoteczka - to połączenie ma zapewnić rzęsom aż siedmiokrotne powiększenie. Wersja 100% Black to maksymalnie czarny kolor rzęs".



100% Black pogrubia rzęsy i trochę wydłuża.



Testowałam różne tusze, ale Maybelline Colossal Volum to jedne z lepszych. Ze względu na cenę wolę kupić taki, niż np. Lancome Hypnose. Efekt podobny.

A jak Wasze wrażenia? Lubicie, używacie?

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...